Witaj Świecie, tęskniłam za Tobą. Dobrze, że jesteś.
Czy dbasz o chwile tylko dla siebie? Czy pamiętasz, żeby być dobrym przyjacielem i kochającym opiekunem Siebie? Swojego ciała, emocji, myśli, swojego wewnętrznego krajobrazu, jak mawia Matt Kahn? Ufam, że tak.
Jeśli potrzebna byłaby Ci podpowiedź jak to zrobić jeszcze lepiej, albo może wręcz od czego zacząć, to w "peesie" na końcu posta znajdziesz kilka linków.
Jest coś, co od kilku dni woła do mnie, napisz, napisz o mnie. Dobrze, proszę bardzo, a jeśli to, co przeczytasz poniżej chciało trafić właśnie do Ciebie, Świecie, wspomnij proszę w komentarzu, bo nieczęsto zdarza mi się takie wewnętrzne naleganie 😊.
* * *
Jak zaczynasz swój dzień? Na co kierujesz uwagę po obudzeniu? Mówi się, że te pierwsze myśli, nastroje wyznaczać będą koloryt kolejnych godzin.
Podzielę się z Tobą jak od wielu lat zaczynam swój dzień.
Błogosławię.
Niech będzie błogosławiona doskonałość Wszechświata. Niech będzie błogosławiony dzisiejszy dzień i noc, która po nim.
Wzywam Wszechświat, aby działał przeze mnie i powołał do życia moją najwspanialszą rzeczywistość dla pomyślności i dobra wszystkiego czym jestem teraz. /to zdanie pochodzi od Matta Kahna/
Niech każda komórka mojego ciała błogosławiona będzie zdrowiem, promiennością i miłością.
Niech każda moja myśl będzie błogosławiona, niech wypływa z miłości, wyraża miłość i prowadzi do miłości. Niech wypływa z prawdy, wyraża prawdę i prowadzi do prawdy.
Niech każda moja emocja błogosławiona będzie życzliwością i miłością.
Nich każdy człowiek, którego spotkam, którego usłyszę, do którego przemówię, na którego spojrzę, o którym pomyślę, którego odczuję będzie błogosławiony i niech mu się dobrze wiedzie.
Niech wszystkie zwierzęta, rośliny, minerały i żywioły będą błogosławione, bezpieczne i niech im się dobrze wiedzie.
Niech będzie błogosławione wszystko, co się dziś wydarzy.
To jest minimum na każdy poranek. Robię to zanim wstanę albo podczas pierwszych porannych czynności, czy na porannym spacerze. Jeśli dzieje się coś, co bardzo absorbuje mnie z samego rana, wypowiadam przynajmniej trzy pierwsze zdania. A resztę zazwyczaj potem, bo ja lubię to robić. Moje ciało to lubi, moje codzienne życie to lubi.
Zawsze, zawsze kiedy wybieram się w podróż, idę do sklepu, urzędu, gdziekolwiek, zawsze, kiedy mam coś do zrobienia, załatwienia - wcześniej to błogosławię.
Tak dużo dzieje się w nas i wokół nas. Życie wyłuskuje z każdego pochowane wewnątrz emocje, zalegające sprawy, by mogły ujrzeć światło dzienne, trafić do świadomości i być życzliwie przez nas potraktowane, a tym samym uwolnione.
Choć czasami wydaje nam się, że nasze emocje wynikają z tego, co dzieje się na zewnątrz, to okazuje się, że wydarzenia poza nami, przeróżne sytuacje służą TYLKO temu, by wydobyć to, co w nas już było, a czego nie byliśmy świadomi.
Obcujemy ze swoimi myślami, emocjami, ale też swoim polem energetycznym często sczytujemy energie nienależące do nas. Co z tym robisz, Świecie? Bo ja błogosławię, serio.
Nauczyłam się od Matta Kahna pewnej formuły i też często jej używam. Kiedy odczuwam emocję, z którą nie wiem jak sobie poradzić, albo której nie mogę zidentyfikować jako powiązanej z moim życiem, mówię wtedy:
Niezależnie od tego, czy ten/ta (tu wymieniam odczuwaną emocję, np. ten niepokój, ta irytacja) należy do mnie czy nie, niech każdy kto go/ją odczuwa będzie błogosławiony, uzdrowiony i przemieniony, i niech to się zacznie ode mnie.
Być może masz w tym życiu zadanie głośnego opowiadania się po jakiejś (słusznej dla Ciebie, rzecz jasna) stronie, głośnego protestowania czy manifestowania. Być może taka właśnie jest Twoja ścieżka. Ktoś inny będzie mieć inną. Ja mam inną. Co nie jest ani lepsze ani gorsze. Jest inne. Moim zdaniem najważniejsze, by realizować swoje powołania z zachowaniem godności. Swojej i drugiego człowieka.
Zauważam, że coraz częściej wyrażanie poglądów, opinii, emocji przybiera postać...hmm...dość, nazwijmy ją, intensywną.
Tylko czy ZAMIAST oburzania się, kpiny, wyniosłości, pogardy, protekcjonalności, obrażania się, lżenia, wulgarności, plucia nie moglibyśmy... BŁOGOSŁAWIĆ???
Fot. oficjalna strona Matta Kahna na FB, 10.08 |
Nie będziemy walczyć o wolność.
Będziemy błogosławić
naszą drogę powrotną
prowadzącą do przypomnienia sobie
królestwa niebieskiego.
Taka propozycja od Matta.
I to tyle, Świecie. Daj znać, czy Ci się do czegoś przydało :))
Kocham Cię. Bądź błogosławiony wszystkim, czego pragnie Twoje serce.
P.S.
Dla wprowadzenia lub przypomnienia:
1. Książki Matta Kahna, szczególnie "Rewolucja miłości" i wszystkie części "Najważniejszej odpowiedzi"
2. Książki Ewy Foley: kliknij TUTAJ
3. TEN post
4. Zajrzyj też na inne posty oznaczone etykietą "chwila dla siebie" - kolumna z prawej strony.
5. Książka, o której wiele razy wspominałam, bo bardzo lubię Róże i ubieranie się w Żywe Słowa;)
Fot. newsletter M. Kahn 15.08.21 |
Zakotwiczaj Miłość, Pokój, Uprzejmość i Współczucie 💝
Dziękuję, pomocne przypomnienie przed podróżą🌹:)
OdpowiedzUsuńPiękny post! Trzeba pamiętać o tym błogosławienia, tak się wtedy lekko robi na duszy
OdpowiedzUsuńCzytam "Czułą przewodniczkę", wszystkie mądre książki przypominają o tym samym.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się.. tak dobrze poczuć, że zawsze można czynić więcej dobra.. Dziękuję <3
OdpowiedzUsuń