środa, 25 września 2019

Prezenty na święto równej nocy - patrz post scriptum



Jeżeli za dużo rozmyślasz, analizujesz...





Jeżeli jesteś zraniona, zraniony...





Jeżeli starasz się być szczęśliwa, szczęśliwy, czyli rzecz o smutku...


        Filmiki w polskiej wersji przygotowane przez wydawnictwo Biały Wiatr, z moim tłumaczeniem.


P.S.

Chociaż astronomiczna jesień rozpoczęła się w poniedziałek, to na równonoc musieliśmy poczekać aż do dziś. Przyczyną tej rozbieżności jest aktualna definicja wschodu i zachodu Słońca.
Rzeczywiste zrównanie długości dnia z długością nocy nastąpi dzisiaj, czyli w środę. Dzień potrwa wtedy 12 godzin i 2 minuty, noc z 25 na 26 września równo 12 godzin, a następny dzień 11 godzin i 58 minut.
Przyczyną tej rozbieżności jest aktualna definicja wschodu i zachodu Słońca, według której za momenty tych zjawisk uznajemy pojawienie się nad horyzontem pierwszego fragmentu tarczy Słońca lub w przypadku zachodu zniknięcie za horyzontem ostatniego skrawka Słońca, a nie środka tarczy słonecznej.
Równonoc i astronomiczna jesień
Równonoc, nazywana również ekwinokcjum, to termin, którym określa się moment przechodzenia Słońca przez jeden z dwóch punktów (punkt Barana lub punkt Wagi). Zjawisko to występuje dwa razy w ciągu roku - wiosną oraz jesienią.
W poniedziałek o godzinie 9.50 Słońce osiągnęło punkt równonocy jesiennej (tak zwany punkt Wagi) i tym samym rozpoczęła się astronomiczna jesień. Na jesiennym niebie będzie można oglądać Saturna i Jowisza, rzadkie zjawisko tranzytu Merkurego na tle tarczy Słońca, a nawet tak zwane spadające gwiazdy.
Okres od momentu równonocy jesiennej do przesilenia zimowego uznawany jest za astronomiczną jesień. W tym okresie dzień jest krótszy od nocy i z każdym dniem różnica ta zwiększa się na korzyść nocy (Słońce zachodzi coraz wcześniej i wschodzi coraz później).
 (Maciej Zieliński/PAP)

Ciekawe tradycje  (Mabon trwa w tym roku od 21 do 29 września)
Osoby zainteresowane astrologią duże znaczenie nadają dniom równonocy jesiennej. Niektórzy chętnie obchodzą wtedy sabat Mabon, czyli święto, które zwiastuje początek nowej pory roku. Mabon to czas, w którym nie tylko dzień równa się z nocą, lecz także moment, w trakcie którego równoważą się dwie siły - dobra i zła. Obchodzący święto chętnie ozdabiają w tym czasie swoje domy, wykorzystując w tym celu sezonowe warzywa, jarzębinę oraz kolorowe liście.
Ważnym świętem związanym z dniami równonocy jesiennej są dożynki. Według tradycji słowiańskiej święto plonów to czas, w którym należy podziękować za zbiory, zgromadzone zapasy i jednocześnie poprosić o urodzaj na przyszły rok. Dożynki do dziś mają charakter ogólnopaństwowy i obchodzone są w wielu krajach światach. W przeszłości podczas tego święta (obchodzonego dokładnie w dzień równonocy) wykonywane były również rytuały, które miały na celu odegnać zło, a przywołać szczęście i dobrobyt dla całego domu lub wioski.
Co na niebie?
W pierwszych jesiennych miesiącach, czyli we wrześniu i październiku, dominujące na niebie są ciągle gwiazdozbiory letnie, w szczególności tak zwany trójkąt letni, którego wierzchołki stanowią jasne gwiazdy z konstelacji Łabędzia, Lutni i Orła. W późniejszych miesiącach zaczyna z kolei wschodzić charakterystyczny gwiazdozbiór nieba zimowego - Orion, w przypadku którego jasne gwiazdy tworzą symboliczną sylwetkę człowieka.
Jeśli chodzi o planety, na wieczornym jesiennym niebie dość nisko nad horyzontem możemy zobaczyć Saturna i Jowisza. Merkury i Wenus zachodzą zbyt szybko o zmierzchu, aby je można było dobrze obserwować. Dopiero pod koniec jesieni Wenus będzie widoczna lepiej. Z kolei Mars wschodzi nad ranem. Posiadacze teleskopów mogą zapolować na Urana i Neptuna, które będą widoczne przez większą część nocy - Uran w konstelacji Barana, a Neptun w gwiazdozbiorze Wodnika.

/źródło: tvnmeteo/

wszystko jest po to, żeby ci pomóc



Tak właśnie brzmi tytuł najnowszej książki Matta Kahna, która dzisiaj, 25 września, ma swoją polską premierę. 

Źródło: https://bialywiatr.com/ 


 
Z książką możesz zapoznać się, przeczytać fragment i zamówić ją tutaj

Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń, bo będą na pewno wyjątkowe i niepodobne do odczuć nikogo innego... 

                                                                   Miłej lektury!

niedziela, 22 września 2019

promyk na koniec lata




Źródło: oficjalna strona FB Matta


Uczynienie siebie PRIORYTETEM
  ożywia i dodaje wigoru twojemu Wyższemu Ja




środa, 18 września 2019

Wena 1.






Ludzie przez lata mawiali do innych ludzi - "nie płacz", a znaczyło to ni mniej ni więcej, tylko - "czuję się bardzo niekomfortowo, kiedy pokazujesz swoje uczucia. Nie płacz."

Wolałbym raczej, żeby mówiono - "No dalej, popłacz sobie. Jestem przy tobie."

                                                 - Fred Rogers






Obecnie na Oceanie mojego Życia panuje całkiem przyjemna aura. Trwające dość długo przeróżne sztormy ucichły i choć wiem, że w tej Podróży pogoda bywa kompletnie nieprzewidywalna...to kłamałabym mówiąc, że nie raduję się spokojnymi dniami, dobrym snem, zdrowiem, możliwością smakowania słodkich stron codzienności, czy perspektywami jakie rysują się na moim horyzoncie. Odpoczywam i regeneruję siły po ostatnich intensywnych latach, kiedy to Życie nie szczędziło starań (delikatnie mówiąc), żeby mną potrząsnąć, obudzić i doprowadzić do miejsca, w którym jestem teraz. Nie wątpię, że zbieram siły także na kolejne... "zmiany pogody".

Obecnie, w życiach wielu moich bliskich i przyjaciół trwają wielkie sztormy, burze, nawałnice. Dzieją się rzeczy, na które, my ludzie, zupełnie nie mamy wpływu, lub nasz wpływ jest znikomy w obliczu potęgi Losu. Doświadczenia będące udziałem osób, o których myślę ( i z pewnością wielu innych)  są naprawdę trudne, z rodzaju tych, których najbardziej nie chcemy przeżywać. Oczywiście nie przytoczę tu żadnych szczegółów, ale każdy czytający na pewno sięga wyobraźnią do swoich największych lęków i najbardziej niechcianych wydarzeń. 

Czy ktoś czymś "zawinił"? Nic podobnego, choć ego przekonane o sprawowaniu kontroli nad Życiem gorączkowo szuka błędów i win, rozmyślając, że "gdybym tylko...".

Czy możemy niechcianych doświadczeń uniknąć? Najwyraźniej nie, skoro się wydarzają. 

Skąd czerpać siłę na przejście przez trudne przeżycia? Czy samo to, że je przeżywamy nie świadczy już o tej sile?

Mogłabym teraz pisać o tym, o czym Matt Kahn napisał całą książkę ("Wszystko jest po to, żeby ci pomóc" - ukaże się w tym miesiącu, dam znać), ale nie zrobię tego, bo człowiek, który jest w ogromnym stresie, który cierpi, któremu świat rozpada się na kawałki, naprawdę nie ma ochoty słuchać, że to jest "dla jego dobra"i "po to, żeby mu pomóc". Pragnie tylko, żeby to coś już się skończyło i żeby nastał święty spokój. 
I wiesz co, jeżeli przechodzisz przez trudne chwile - dni - miesiące - powiem Ci jedno - TO MINIE. Na pewno i naprawdę. Ale teraz, tymczasem, w tym sztormie i burzy, po prostu musisz przetrwać, krok po kroku, oddech za oddechem. 

Zaopiekuj się sobą najlepiej jak potrafisz. Bądź sobą, taki jaki jesteś, taka jaka jesteś NAPRAWDĘ. Rób to, co przynosi Ci ulgę ( ale nie wyrządza krzywdy fizycznej, emocjonalnej, mentalnej tobie ani innym ludziom). Bądź w tym prawdziwy, bądź autentyczna - jeśli chcesz złorzeczyć i wygrażać Panu Bogu - rób to, jeśli potrzebujesz Go błagać, upraszać - rób to. Jeśli chcesz płakać, kulić się, tupać czy krzyczeć - rób to. Jeśli potrzebujesz modlić się, medytować, rozmyślać, spać, jeść, pogadać z kimś, albo wręcz przeciwnie, pobyć ze sobą w samotności, pisać, gapić się w ścianę, wyć - rób to. Jeśli chcesz czytać mądre książki i szukać odpowiedzi, czytaj. Jeżeli wręcz przeciwnie, masz gdzieś mądrości tego świata, rzuć książki w kąt. Odpuść sobie  jakąkolwiek "poprawność duchową" czy inną.
Wszystko, co naprawdę czujesz, jest Twoim sposobem na najlepsze przetrwanie danego doświadczenia. 

 WAŻNA UWAGA - podkreślę raz jeszcze, rób wszystko, co chcesz POD WARUNKIEM, że jest to BEZPIECZNE dla Ciebie i innych. Gdybyś czuł, gdybyś czuła, że tracisz panowanie nad swoim bezpieczeństwem fizycznym, mentalnym, emocjonalnym, KONIECZNIE skorzystaj z profesjonalnej pomocy terapeutycznej. 

Życie poradzi sobie z każdym z nas i po burzach wyprowadzi nas na spokojne, słoneczne wody. Takie są cykle ewolucji, którym podlegamy będąc częścią Natury i Stworzenia. 

 Na koniec jeszcze słów parę o moim własnym doświadczeniu. 
Mnie w bardzo trudnych chwilach pomagał płacz, pisanie, spacery, obejmowanie się ramionami, trzymanie dłoni na klatce piersiowej i powtarzanie sobie słów, których najbardziej w danej sytuacji potrzebowałam, a od czasu do czasu wygadanie się do bliskiej osoby. No i bardzo, bardzo dużo słuchałam Matta, bo, jak pisałam w pierwszych postach, ten facet, w pewnym sensie, rzeczywiście uratował mi życie. Ale to były moje koła ratunkowe. Ty masz swoje, jestem tego pewna, tylko dobrze rozejrzyj się wokół i bądź ze sobą szczera. 

A jeśli w tej chwili masz poczucie, że kompletnie nic nie działa, to naprawdę bardzo mi przykro i tylko proszę - weź oddech, połóż dłoń na ciele, na brzuchu, na klatce piersiowej, gdziekolwiek, teraz poczuj swoje stopy, weź jeszcze jeden oddech, powoli, i jeszcze jeden...i kolejny...

Jestem przy Tobie. Kocham Cię. To minie. No dalej, popłacz sobie. Jestem przy Tobie. Wszystko będzie dobrze. Nawet jeśli teraz myślisz, że jest inaczej - wszystko będzie dobrze. Kocham Cię. 



czwartek, 12 września 2019

Matta cytata

Obraz może zawierać: tekst

Przebudzenie nie polega na negowaniu ego
lecz na afirmowaniu światła, które masz w sobie.

 ***

 
Wbrew naszym najbardziej ograniczającym przekonaniom, 
uzdrowienie nie jest zarezerwowane dla tych, którzy najciężej pracują.
Uzdrowienie wydarza się tym, którzy mają odwagę je przyjąć.

***


May we treat everyone as someone special. No matter who anyone is or isn't to you, they are always a soulmate, child, friend, relative, and hero in another person's life.

Traktujmy każdego człowieka jak kogoś wyjątkowego. Nieważne kim ta osoba jest lub nie jest dla ciebie - zawsze jest bratnią duszą, dzieckiem, przyjacielem, krewnym, i bohaterem w życiu kogoś innego.   

*** 


Obraz może zawierać: tekst 

Jakie jest niespodziewane imię Boga? Oddech.
Nie musimy łączyć się z niebiosami. Wystarczy, że wrócimy do naszego oddechu. 


P.S. 
Już niedługo, w okolicach 23.września ukaże się najnowsza książka Matta Kahna pt. Wszystko jest po to, żeby ci pomóc, wyd. Biały Wiatr. Książka dla mnie szczególna, ponieważ jej tłumaczenie było największym wyzwaniem z jakim spotkałam się w swojej dotychczasowej pracy. Język przekazu niełatwy, energia przekazu mocna. Kto tłumaczy ten wie - nie prześliźniesz się po linijkach. Każde zdanie musi wniknąć w ciebie, dotknąć, zaistnieć w tobie, dopiero wtedy znajdziesz odpowiednie słowa. Oczywiście to, co będziesz czytać jest również wynikiem szczegółowej redakcji. Dlatego czekam z niecierpliwością na chwilę, gdy wezmę to polskie wydanie do ręki, powącham jak zwykle (lubisz wąchać książki, szczególnie nowe? :)) i przytulę do serca, ponieważ oryginał przyleciał do mnie w ubiegłym roku ze Stanów, ze szczególną dedykacją...