wtorek, 3 września 2019

Dziwnie się czuję - co to jest?


Z newslettera, 1.09.2019


Brzmi znajomo?

Niezależnie od tego, czy chodzi o pojawianie się dawno pogrzebanych emocji, które uważałeś już za „przerobione”, wrażenie, że każdy wokół ma nerwy napięte do granic i zaraz wybuchnie, czy też czucie się nieswojo, jakby nie było się sobą – nie ma wątpliwości, że na planecie Ziemia dzieje się  coś dużego. Właśnie w tym momencie, większość energii, które tworzą w nas poczucie dziwnego zawirowania to grawitacyjna siła naszej planety, która dosłownie przeistacza się w świadomość 5D.


 Choć wielu ludzi ma górnolotne wyobrażenia na temat tego, jak będzie wyglądało życie na Ziemi piątego wymiaru, spora część nie dostrzega świętych, przełomowych etapów, które pokazują nam, że taka przemiana właśnie trwa.  


Bez względu na to jak ciężko pracujesz, żeby zachować optymizm, pozostać skoncentrowanym, czy być tak obecnym jak to tylko możliwe, te działania wykonywane są przez nasze ego, które często postrzega chwile, gdy czujemy się „dziwnie nieswojo” jako pewien rodzaj kary czy dowód, że wciąż jeszcze nie wykonaliśmy wystarczająco dużo pracy nad sobą. 

Dlatego właśnie w nowym paradygmacie, niekończącą się duchową „pracę nad sobą” zastępuje autentyczna troska o siebie. Takie zadbanie o siebie nie zagwarantuje nikomu konkretnych rezultatów, ale z pewnością odmieni twoje codzienne doświadczenia – przenosząc cię ze skraju rozpaczy w światło prawdziwej wolności emocjonalnej. 


Rozumiejąc jak działa wewnętrzna alchemia, wiemy, że uczucia wytrącenia z równowagi, niezależnie czy ma to miejsce na poziomie fizycznym, emocjonalnym lub energetycznym, wskazują na ruch, przesunięcie. Ruch w myślach, poruszenie emocji, a nawet narodziny i śmierć każdej mijającej chwili dowodzą odbywającej się zmiany.  Jeżeli rządzi tobą duchowe ego, prawdopodobnie będziesz postrzegał alchemiczne ruchy dokonującej się przemiany jako dowód swojego dziwnego samopoczucia. Po określeniu tego jako problemu czy też niezbyt pożądanego doświadczenia, twoje ego ruszy do działania, aby je zmienić, chociaż nie musi to być nic, z czym potrzebujesz się spotkać, uzdrowić czy zająć się w danym momencie. Potem, gdy twoje ego, w żaden sposób, nie może nic zrobić z tym doświadczeniem czucia się „dziwnie nieswojo”, tworzy jeszcze większego wroga z czegoś, co jest tylko potwierdzeniem na toczącą się twoją własną najwyższą ewolucję.


Chociaż twoje ego ma prawo nie lubić żadnego sposobu w jaki dokonuje się ten proces, nie znaczy to wcale, że twoje pole energii źle funkcjonuje czy też nie jest zestrojone z Wszechświatem. 


Jest to po prostu kwestia przechodzenia procesu radykalnego budzenia się, kiedy to twoje ego jest pozbawiane swojego wyimaginowanego poczucia posiadania kontroli, podczas gdy gorliwie robi co może, żeby kontrolować naturę twojego doświadczenia. 


Kiedy uczymy się relaksować swój układ nerwowy poprzez kompleksową pracę z oddechem, autentyczną miłość do siebie, codzienne wpisy w dzienniku wdzięczności, a także inne akty troski o siebie, rozwijamy wibrację świadomości, która pomaga układowi nerwowemu pozostać w stanie odprężenia, nawet wtedy gdy pojawia burzliwy etap przemian. Kiedy twój układ nerwowy uczy się witać zmianę, a nawet ekscytować nią, to przestajesz się jej bać i w związku z tym wysyłasz swojemu ego coraz mniej i mniej informacji prosząc, by ratowało cię przed tym, co w rzeczywistości jest twoją największą ewolucją, która toczy się w danym momencie.



Twoje ego przypomina często zapominalskiego właściciela domu, który wygania ze swojej posiadłości pracowników budowlanych, nie pamiętając, że zostali oni zatrudnieni do odbudowy domu, który kiedyś stał na tej działce.  Tak samo twoje ego próbuje odwołać całe uzdrowienie, które właśnie się dokonuje, tylko po to, żebyś przez krótką chwilę mógł poczuć ulgę, pomimo, że w rzeczywistości nie odgrywa ono żadnej roli w tym jak, dlaczego i co przejawiasz. Przeminęły już te czasy, gdzie każdą chwilę musiałeś przeżywać w pewnego rodzaju fantazji o zestrojeniu, jak gdyby Wszechświat czekał na twoje najbardziej niesamowite duchowe przedstawienie zanim da ci to wszystko, co i tak już było zaplanowane. 


Gdy nie jesteśmy zaślepieni uporem i naleganiem ego odnośnie tego, CO powinno się wydarzyć, KIEDY powinno się wydarzyć i DLACZEGO, potrafimy rozpoznać wysoką wibrację jako świadomość tego procesu, dzięki czemu o wiele łatwiej i bardziej magicznie się przez to przechodzi. Tymczasem, w niskiej wibracji, mniej zdajemy sobie sprawę z boskiego planu, co powoduje, że niemal instynktownie wierzymy percepcji lęku, zmagania, zwątpienia, ubóstwa, braku i separacji. 


Im bardziej pozwolimy temu „czuciu się nieswojo” być żywym dowodem na to, że rozwijamy się i wchodzimy w świadomość 5D, tym mniej kontrolujące będzie nasze ego, ponieważ nasz system nerwowy odpręży się w obliczu egzystencjalnego rozwoju i postępu. Kiedy to dziwne czucie się nieswojo staje się namacalnym dowodem dokonywania się ogromnych procesów energetycznych w tobie i na całej planecie, będziesz mógł, będziesz mogła przejrzeć przez zasłonę lęku i raz na zawsze pozbyć się podejrzliwości. 


Gdy to „nieswoje poczucie” przestaje kojarzyć ci się z jakimś wielkim niedopasowaniem, a jest po prostu wskazówką jak bardzo potrzebujesz zatroszczyć się o siebie, żeby wspierać te ogromne skoki w świadomości, które wydarzają się co dzień, co tydzień, co miesiąc – to przechytrzyłeś nawet duchowe ego, dzięki mądrości, którą zna tylko bezwarunkowa miłość.


 Nie musi ci się podobać to jak się czujesz, możesz nie wiedzieć dokąd to wszystko prowadzi, ale z pewnością nie jesteś w stanie zboczyć z drogi, chyba że twój osobisty plan różni się od boskiego planu woli Wszechświata. Nie ma nic złego w czuciu się "dziwnie" czy „nieswojo”. To znak, że dokonuje się olbrzymi rozwój. Pytanie brzmi: czy pozwolisz sobie na relaks i powitanie w tej głębi uzdrawiania, nawet jeśli nie czujesz tego, co byś chciała, co byś chciał?


Te uczucia nie będą trwały wiecznie. Życie z pewnością będzie się polepszać i najprawdopodobniej zacznie się zmieniać, gdy tylko przestaniemy traktować uczucia „nie bycia sobą”, poruszenia, zdenerwowania, oporu, obrony, zamknięcia się jako coś złego, niewłaściwego do doświadczania, w jakikolwiek sposób. 
Kiedy już to jak się czujesz nie jest żadnym wykroczeniem przeciw żadnemu duchowemu prawu, to znaczy, że stworzyłeś właściwą przestrzeń i punkt widzenia, żeby dostosować się do swoich potrzeb oraz wspierać postępy w uzdrawianiu – dopiero teraz, kiedy żadna część twojego procesu nie jest krytykowana ani osądzana.



Niech miłość Źródła niesie cię do przodu i prowadzi do domu przez kochającą obecność, którą przekazuję - z mojego serca do twojego.



Wszystko dla miłości,

image

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz